W głowie się nie mieści...

W GŁOWIE SIĘ NIE MIEŚCI, CO W MÓZGU PISZCZY, GDY SŁYSZY MUZYKĘ!

Niesamowitym jest stwierdzenie, że mózg nie ”widzi”, nie ”słyszy” ani nie ”czuje” świata zewnętrznego - on „karmi się” bodźcami. Ośrodkowy układ nerwowy odbiera informacje napływające z otoczenia między innymi: dźwięk, światło, dotyk, odczuwanie bólu, pojęcie ruchu itp., analizuje je, zapamiętuje, a następnie konfrontuje z całością swoich dotychczasowych doświadczeń. Struktura ta jest określona genetycznie oraz jest niepowtarzalna dla każdego z nas. Dzięki temu każdy z nas odczuwa inaczej.

Co jednak dzieje się w mózgu gdy słyszy muzykę? Podczas neuroobrazowania czyli obserwacji czynności mózgu w odpoczynku (pierwsze zdjęcie) oraz w trakcie słuchania muzyki (drugie zdjęcie) zaobserwowano znacznie większą ilość aktywnych pól. Zmieniały się one w zależności od muzyki, jaką słuchano.

Muzyka aktywuje tak wiele części naszego mózgu, że nie można powiedzieć, że mamy centrum muzyki tak, jak robimy to w przypadku innych zadań i funkcji. Kiedy słyszymy piosenkę, nasz płat czołowy i skroniowy zaczynają przetwarzać dźwięki za pomocą różnych komórek mózgowych, pracujących nad rozszyfrowaniem rytmu, wysokości i melodii. Badaczom nie udało się jednoznacznie ustalić, która półkula odpowiada za redukowanie muzyki. Niezależnie od tego, gdzie ma miejsce aktywność mózgu, wydaje się, że różni się ona w zależności od wielu czynników - w tym od tego: jak duże doświadczenie z muzyką ma dana osoba, czy słyszy muzykę na żywo lub nagraną oraz czy muzyka ma tekst piosenki.

Jeśli piosenka ma tekst, wtedy te części mózgu, które przetwarzają język - obszary Broca i Wernickego - włączą się. Naukowcy odkryli, że piosenki mogą aktywować naszą korę wzrokową - być może dlatego, że nasz mózg próbuje stworzyć wizualny obraz zmian wysokości i tonu. Piosenki mogą wyzwalać neurony w korze ruchowej, prowadząc do stukania stopą, pstrykania palcami, klaskania itp. Nasz móżdżek wkracza do akcji, próbując wymyślić, gdzie utwór muzyczny pójdzie dalej (na podstawie wszystkich innych piosenek, które słyszał wcześniej).

Słuchanie utworu muzycznego jest również powiązane ze wspomnieniami: jeśli jest to piosenka, która przywołuje piękne wspomnienia - wówczas zapala się przyśrodkowa kora przedczołowa, w której przechowywane są wspomnienia. Ponieważ jest to jeden z ostatnich obszarów mózgu, który pada ofiarą choroby Alzheimera, naukowcy odkryli, że osoby cierpiące na tę chorobę mogą zapamiętać dawne piosenki, nawet jeśli nie pamiętają, co robili wczoraj.

Opis mózgu
The science of Human Obsession by Daniel J. Levitin, tłumaczenie: Marta Szczepaniak

To niesamowite jak wiele dobrego dla naszego mózgu (dzieci i dorosłych) może spowodować samo słuchanie muzyki. A dodać jeszcze należy, iż są naukowe dowody na ścisły związek muzyki z neurochemią mózgu. Skutek? Muzyka wpływa na aktywność kory mózgowej oraz m.in. na poziom kortyzolu (hormon stresu), testosteronu i estrogenu oraz receptory z nimi związane, a także na kluczowe dla mózgu i emocji związki chemiczne: dopaminę (przyjemność niczym kostka czekolady), adrenalinę (pobudzenie), serotoninę (kontrola nastroju i samopoczucia) oraz enkefaliny (działanie przeciwbólowe).

Muzyka ma szczególny wpływ na dzieci w okresie od ich urodzenia do 5/6 roku życia. Stymuluje rozwój mózgu i układu nerwowego. Wpływa na rozwój pamięci, koncentrację, podzielność uwagi, naukę pisania i czytania, a nawet na koordynację ruchową. Większość polecanej dla dzieci do słuchania muzyki to muzyka klasyczna, ponieważ to właśnie dźwięki instrumentów potrafią tak silnie tworzyć świat dziecka, kształtować jego wyobraźnię, sposób postrzegania, zmysł estetyki, emocjonalność i wrażliwość.

Dla tych, którzy nie przepadają za muzyką klasyczną, pozostaje jeszcze możliwość słuchania dźwięków natury – śpiewu ptaków, szumu lasu, spadających na ziemię kropli w trakcie deszczu. Mają one relaksujący wpływ na dziecko, ułatwiają maluszkom zasypianie, pogłębiają oddech, zmniejszają napięcie mięśniowe.

Pamiętajmy jednak, żeby nie przesadzić. Okazuje się bowiem, że muzyka może przeszkadzać w odtwarzaniu zapamiętanego materiału. Ponadto nie każdy rodzaj muzyki pomoże nam w lepszym zapamiętywaniu treści. Wysokie częstotliwości, spokojne dźwięki będą nas pobudzać do pracy, ale ciężkie brzmienia nie są wskazane, ze względu na to, że obciążają mózg i wprowadzają chaos, uniemożliwiając nam efektywną naukę. Najważniejsze, by przestrzegać złotej zasady: szczypta umiaru, garść rady specjalisty i nic na siłę.

Marta Szczepaniak
muzykoterapeuta